wtorek, 13 lipca 2010

Tak bardzo się boję co będzie dalej...
Ale może od początku.Spotkałem się wczoraj wieczorem w Stargardzie z Alą,którą poznałem przez gg.W jaki sposób to nie chce i się pisać:D...Było super.Przyszła jeszcze ze swoją przyjaciółka  3 godziny spotkania minęły  jak z bicza strzelił.Piękne,super miłe 3 godziny mojego życia.Normalnie trudno znaleźć słowa, które potrafią oddać to co wtedy czułem jak mi było miło itp.Ale zawsze następuje powrót do szarej rzeczywistości...No ale cóż...Wracając do myśli.Zaczynam powoli się od Niej uzależniać,a to przecież dla mnie niebezpieczne...Dzisiaj już mi było trudno,bo się z Nią nie widziałem.Zaczynam się bać.Jeśli się w Niej zadurzę to co wtedy...Przecież to wszystko nie bedzie mieć sensu...Tyle kilometrów oddaleni od siebie...A to i tak patrzenie bardziej optymistyczne bo jak znam swoje szczęście a raczej nieszczęście to znów będzie źle...Tak bardzo się boję...Co dalej mam robić??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz