czwartek, 29 lipca 2010
I juz po spotkaniu z Alą...zaczynam juz za nią tęsknić...a było tak miło....no ale coż wszystko co miłe musi sie skończyć...Powrót do szarej rzeczywistości...No i się robi coraz chyba większy mętlik... no i przy okazji strach co będzie dalej ... ale postanawiam o nią zawalczyć tylko najpierw poukladam sobie z pracą...mam nadzieję ze jeszcze zdąże....Mam nadzieje,że mi się uda to czego chcę,ale to raczej z innej beczki:D:D...Oglądaliśmy film...Fajny był... przytuliłem się do Niej i było mi tak słodko...No i jak zawsze Patryk musi popełnić gafę...No cóż bo jak nazwać czyn wsadzenia reki prawie w biust??:D:D..naszczęście zatrzymała rękę bo ja niczego nie byłem świadomy...bawiłem jej się przy bluzce czy tam nawet dotknęłem jej stanika myśląc ze to jej ręka ... No cóż cały ja...Na szczęście nic się nie stalo przeprosiłem ładnie powiedziałemze to nie specjalnie no i dostalem reprymende zeby nastepnym razem zwracac uwage gdzie idą moje ręce a potem mój pęd rowerem jak ja odwoziłem...No co nie moja wina,że odbija mi jak wsiądę na rower...Mam tylko nadzieję,że nie padła po gonitwie za mną:D:D...No cóż niezbyt wyszło mi z kultura no ale co dopiero zaczynam...Jasne to samo ciągle wytłumaczenie czy usprawiedliwienie:D...No ale kij...teraz serio chce się choć trochę zmienić...Jak to moja babcia stwierdziła-pokazać,że mam jaja:D:D:D.Tak było miło...no ale cóż...szkoda,że tak mało czasu...W ogóle dziwne krótko się znamy a tak bardzo lubię z Nią spędzać czas...Cały swój czas tutaj bym mógł poświęcić...NO ale najważniejsze,że się rozumiemy przynajmniej dotąd tak było....
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz